Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Prywatności. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce. X
Lato
    Wystarczy położyć się na trawie, huśtawce, czy choćby ławce w centrum miasta. Nie myśleć o tym, co powiedzą, czy pomyślą inni. Oddać się marzeniom, pozwolić sobie na chwilę relaksu. Spojrzeć w niebo. I uwierzyć, że to prawdziwe szczęście, gdy nie jest całkowicie niebieskie, pozbawione „skaz”.
    Najlepiej obserwować w ciągu dnia. Gdy błękit sklepienia ładnie kontrastuje z bielą chmur. Co mogą one przypominać? Wszystko zależy od ich kształtu, rodzaju, intensywności… Cumulusy, cirrusy, altocumulusy… W przypływie wyjątkowej weny mogą nawet wyglądać jak Marlin Monroe. Najczęściej zapewne przypominają słodkie, puchate owieczki. Zwolennicy reklam, widzą w nich Big Milki i czują „śmietankową radość”. Innym razem mogą wyglądać jak stado zagubionych łabędzi.
    Duży wpływ na nasze postrzeganie świata ma humor. Jeśli jesteśmy smutni, dookoła nas zaczną jawić się twarze pozbawione uśmiechu, chmuro-czaszki, albo „jedno wielkie nic”. Dobry nastrój może wzmóc intensywność przemyśleń. Poetyckie usposobienie spowoduje, że obłoki na niebie samoistnie ułożą się na kształt wielkiego ogrodu wypełnionego kwiatami, zabytkowego zamku z pięknymi wnętrzami, księcia z bajki na białym koniu.
    A co, jeśli nie patrzymy w górę sami? Wspólna analiza i interpretacja może dać ciekawe wyniki. Smoki Wawelskie, dinozaury, króliki, hipopotamy, Ufo, Godzilla, ryby, statek parowy, traktor. Bezludna wyspa z palemką na środku, tsunami, schody (do raju?), nowa sukienka. Dając upust wyobraźni, wprowadzając się w „ten szczególny stan”, jedynie za pomocą siły woli, bez wspomagaczy, można stworzyć coś bardzo twórczego. Sądzę, że wielu, ciężko pracujących poetów, właśnie podczas leżenia do góry brzuchem w ogrodzie stworzyło swe największe dzieła. A wysłannicy niebios pośpieszyli im z pomocą.

    Zachęcam zatem do słodkiego nieróbstwa, obserwowania obłoków, robienia im zdjęć, kiedy jawią się na kolorowym niebie, oświetlane przez zachodzące słońce. I życzę chmur naprawdę różnorodnych, no, może poza smugami kondensacyjnymi. 

Jagoda Herman