Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Prywatności. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce. X
Jesienna dziewczyna    Jesień. Bywa złotawo-rudo-brązowa, całkiem słoneczna i ciepła. Niekiedy jednak słońce znika, a kolory znikają za szarością miejskiego asfaltu. Wówczas nastaje idealny czas dla dekadentów, którzy swym bólem istnienia wydzierają uśmiech z twarzy wszystkim dookoła.
   „Zimno mi, dlaczego znowu pada, czas nosić rękawiczki, zwiędłe liście, błoto, nienawidzę jesieni”. Nic tylko obezwładnić delikwenta eko torbą z Biedronki. I zawiązać na kokardkę - z pewnością zrobi mu się cieplej. To przecież nie moja wina, że drzewa są takie nagie, a słońce nieśmiało chowa się za chmurami. Deszczu też nie zamawiałam. Kierowców-idiotów, bezkarnie chlapiących przechodniów brudną wodą z kałuży, kiedyś spotka zasłużona (i wymodlona przez ofiary) kara. Jak tobie zimno, to się ubierz cieplej. Sweter plus dwie bluzy, może jeszcze kurtka puchówka (w końcu zima tuż-tuż). Czapki modne były już latem, więc teraz nic nie stoi na przeszkodzie, by je nosić. I termos. Dokładnie. Nie ma nic lepszego niż gorąca herbata - „na każdym miejscu i o każdej dobie”. Ewentualnie można poratować się całkiem niezłą (jak na trzy złote) kawą z automatu na dworcu, o smaku waniliowej Milki.
    Ciepłe skarpetki to też podstawa. Zimno w stópki - nic przyjemnego. W domu można zawinąć się w kocyk i udawać, że poza nim nic nie istnieje. Ani jesień, ani szkoła, ani problemy, ani tym bardziej zadania domowe. Jeśli ktoś ma kochaną mamę - z pewnością delektuje się teraz gorącym rosołkiem na wzmocnienie. Bo grunt to się nie przeziębić. Jak cię złapie - to już koniec. Nie unikniesz ton zasmarkanych chusteczek, bolącego gardła i przepoconej piżamy. Gorzej, jeśli jeszcze wysiądzie ci głos - nie będzie nawet kogo poprosić o zrobienie herbaty. Noszenie się na cebulkę to zatem niegłupia sprawa. Można się śmiać z tych, którzy chcą wyglądać „modnie” i marzną skuleni na przystankach, w imię królowej fashion.
    Z drobnych przyjemności, jakie możemy sobie zafundować, chętnie wymienię: kisiel truskawkowy, ciepłe kakao, tosty z miodem. Nawet studenci nie powinni oszczędzać na wyżej wymienionych cudownościach. No, chyba że studiują polonistykę i muszą kupować magiczne, nieistniejące książki na kilogramy. Polecam także uciechy, za które płacić nie trzeba: położenie sobie ciepłego psa/kota na kolanach, który w zamian za głaskanie odda nam trochę swego ciepła; przytulenie kogoś, kto sprawia, że czujemy się bezpiecznie, rzucanie liśćmi w najlepszą przyjaciółkę (i tak się nie obrazi, a nawet jeśli to na pięć minut - pozdrawiam Ciebie Ida!).
   Co, nadal ci zimno? Aha i twoje życie nie ma już sensu? Wszystko przez te chmury i błoto, rozumiem. Masz, napij się. I co, lepiej? Od zawsze wiedziałam, że czarna liściasta potrafi działać cuda.

Jagoda Herman