Aktualności
Newsletter
Ankieta
Aktualności › Artykuły ›
"Trzy siostry"- śmiertelne niebezpieczeństwo na pełnym morzu
7 I 2015, 10:00:00 | Kategoria: Artykuły
Tragiczne informacje o zatonięciu u północnych wybrzeży Szkocji cementowca z 7 osobową załogą, złożoną głównie z Polaków, stało się przez kilka dni pierwszoplanowym tematem serwisów informacyjnych. Nagłośniona katastrofa sprawiła, że wiele osób zadało sobie pytanie. Jak to możliwe, że w dobie technologi opartych o informacje nawigacyjne z satelitów GPS czy GLONASS, oraz zaawansowanego systemu alarmowego GMDSS tonie statek i nikt o tym nie wie. Przecież katastrofa wydarzyła się w miejscu, gdzie przepływa wiele jednostek. Nie nadano nawet głosowej komendy MAYDAY.
W historii ostatnich kilkudziesięciu lat żeglugi, dochodziło do wielu tajemniczych zaginięć różnych statków, nawet tych ogromnych i to bez najmniejszego śladu! Było to na tyle dziwne, że niektórzy mówili już, że porwało je UFO.
Od czasu do czasu wśród marynarzy, (często rozbitków) krążyły jednak historie, że będąc na pełnym morzu widzieli potworne fale, które potrafiły pojawić się nagle, nawet przy względnie spokojnym stanie morza, a ich wysokość rosła, przekraczając znacznie 18 m. Pionowe ściany wody niszczyły wszystko co pojawiło się na ich drodze, kierunek oraz prędkość zdawały się być dziełem przypadku.
Doniesień tych nie brano jednak poważnie, wkładano je raczej w legendy, jak te o smokach czy syrenach. Oceanografowie wyliczyli bowiem, ze fala powyżej 18 metrów nie jest wstanie utrzymać się i ulegnie załamaniu. Żeglarze jednak wiedzieli swoje i dziwne zjawisko w ich żargonie nazywali "trzema siostrami". Wzięło się to stąd, że fale te często występują właśnie w potrójnej sekwencji, co jeszcze pomniejsza szanse na wyjście cało ze spotkania z tym budzącym trwogę zjawiskiem.
Sytuacja zaczęła się powoli zmieniać, kiedy to pracownikom platformy wiertniczej Draupner na Morzu Północnej udało się sfilmować i zmierzyć kamerą laserową to dziwne zjawisko piętrzącej się fali. Tuż po tym platforma została zdemolowana przez 25 metrową ścianę wody. Sytuacja stałą się poważna, choć co niektórzy naukowcy nadal twierdzili że to musi być niezwykle rzadkim wyjątkiem.
Do pracy zatrudniono satelity badawcze, które obserwowały wybrany fragment oceanu. W ciągu trzech tygodni naliczono przynajmniej 10 fal monstrualnych o wysokości co najmniej 25 m. Późniejsze badania wykazały że jest ich jeszcze więcej. Teorie marynarzy, które wcześniej wkładano między bajki, stały się prawdą, "trzy siostry" znane jako "rough wave" lub "freak wave" stanowią realne zagrożenie także dla żeglugi wielkiej. Mało tego do tej pory nie do końca wiadomo dlaczego i jak powstają.
Nie są to na pewno fale wywołane ruchami sejsmicznymi, jak tsunami, które na pełnym morzu nie jest groźne, dopiero przy zbliżaniu się do brzegu staję się apokaliptycznym żywiołem. Fal monstrualnych nie może też wywołać sam czynnik wiatru, czy prądów morskich. Jest to raczej proces złożony, który polega na tym że jedne fale doganiają drugie. W pewnym momencie następuje skrócenie częstotliwości fali i ta zaczyna szybko rosnąć. Jej bardzo krótki okres i monstrualna wysokość sprawiają że jednostka tuż przed zderzeniem się ze ścianą wody zaczyna szybko kierować się w dół po czym musi z impetem wpaść w kilkunastopiętrową warstwę wody.
Fale monstrualne są przedmiotem intensywnych badań, gdyż uważa się że "freak wave" mogły zatopić około 200 dużych jednostek, które przekraczały długość 200m. Niewątpliwe na przestrzeni kilkudziesięciu lat w tajemniczy sposób znikało wiele mniejszych jednostek m.in takich jak "Cemfjord" u wybrzeży Szkocji. Statki buduje się bowiem z założeniem że powinny sobie poradzić z falami o wysokości do 15 m. Przed "freak wave" są zatem bezbronne.
Eksperci są zdania, że konstrukcje którym przychodzi zetknąć się z falami monstrualnymi są narażone na licznie uszkodzenia nie tylko drobnych elementów statku jak nadbudówki, czy szyby, ale statki zwyczajnie mogą przełamać się na pół. Jak się zatem przed nimi uchronić. Na chwile obecną nie pozostaje nic innego jak uważnie obserwować horyzont, by odpowiednio wcześnie zareagować na te śmiertelnie niebezpieczne dla marynarzy zjawisko i w miarę możliwości je ominąć.
Od czasu do czasu wśród marynarzy, (często rozbitków) krążyły jednak historie, że będąc na pełnym morzu widzieli potworne fale, które potrafiły pojawić się nagle, nawet przy względnie spokojnym stanie morza, a ich wysokość rosła, przekraczając znacznie 18 m. Pionowe ściany wody niszczyły wszystko co pojawiło się na ich drodze, kierunek oraz prędkość zdawały się być dziełem przypadku.
Doniesień tych nie brano jednak poważnie, wkładano je raczej w legendy, jak te o smokach czy syrenach. Oceanografowie wyliczyli bowiem, ze fala powyżej 18 metrów nie jest wstanie utrzymać się i ulegnie załamaniu. Żeglarze jednak wiedzieli swoje i dziwne zjawisko w ich żargonie nazywali "trzema siostrami". Wzięło się to stąd, że fale te często występują właśnie w potrójnej sekwencji, co jeszcze pomniejsza szanse na wyjście cało ze spotkania z tym budzącym trwogę zjawiskiem.
Sytuacja zaczęła się powoli zmieniać, kiedy to pracownikom platformy wiertniczej Draupner na Morzu Północnej udało się sfilmować i zmierzyć kamerą laserową to dziwne zjawisko piętrzącej się fali. Tuż po tym platforma została zdemolowana przez 25 metrową ścianę wody. Sytuacja stałą się poważna, choć co niektórzy naukowcy nadal twierdzili że to musi być niezwykle rzadkim wyjątkiem.
Do pracy zatrudniono satelity badawcze, które obserwowały wybrany fragment oceanu. W ciągu trzech tygodni naliczono przynajmniej 10 fal monstrualnych o wysokości co najmniej 25 m. Późniejsze badania wykazały że jest ich jeszcze więcej. Teorie marynarzy, które wcześniej wkładano między bajki, stały się prawdą, "trzy siostry" znane jako "rough wave" lub "freak wave" stanowią realne zagrożenie także dla żeglugi wielkiej. Mało tego do tej pory nie do końca wiadomo dlaczego i jak powstają.
Nie są to na pewno fale wywołane ruchami sejsmicznymi, jak tsunami, które na pełnym morzu nie jest groźne, dopiero przy zbliżaniu się do brzegu staję się apokaliptycznym żywiołem. Fal monstrualnych nie może też wywołać sam czynnik wiatru, czy prądów morskich. Jest to raczej proces złożony, który polega na tym że jedne fale doganiają drugie. W pewnym momencie następuje skrócenie częstotliwości fali i ta zaczyna szybko rosnąć. Jej bardzo krótki okres i monstrualna wysokość sprawiają że jednostka tuż przed zderzeniem się ze ścianą wody zaczyna szybko kierować się w dół po czym musi z impetem wpaść w kilkunastopiętrową warstwę wody.
Fale monstrualne są przedmiotem intensywnych badań, gdyż uważa się że "freak wave" mogły zatopić około 200 dużych jednostek, które przekraczały długość 200m. Niewątpliwe na przestrzeni kilkudziesięciu lat w tajemniczy sposób znikało wiele mniejszych jednostek m.in takich jak "Cemfjord" u wybrzeży Szkocji. Statki buduje się bowiem z założeniem że powinny sobie poradzić z falami o wysokości do 15 m. Przed "freak wave" są zatem bezbronne.
Eksperci są zdania, że konstrukcje którym przychodzi zetknąć się z falami monstrualnymi są narażone na licznie uszkodzenia nie tylko drobnych elementów statku jak nadbudówki, czy szyby, ale statki zwyczajnie mogą przełamać się na pół. Jak się zatem przed nimi uchronić. Na chwile obecną nie pozostaje nic innego jak uważnie obserwować horyzont, by odpowiednio wcześnie zareagować na te śmiertelnie niebezpieczne dla marynarzy zjawisko i w miarę możliwości je ominąć.
Redaktor: Dawid Szymczak
Na skróty
prognoza pogody
pogoda w Polsce
pogoda na świecie
zdjęcia satelitarne
meteorologia
ostrzeżenie meteorologiczne
depesze
SYNOP
METAR
TAF
mapa pogody
klimat
meteopedia
Aura
pogoda aktualna
stan pogody
kalkulator meteorologiczny
prognoza sezonowa
klimat Polski
prawdopodobieństwo burz
burze
artykuły meteorologiczne
biuro prognoz
prognoza dla lotnictwa
prognoza długoterminowa
pogoda w miastach
zdjęcia meteorologiczne
galeria pogody
prognoza biometeorologiczna
prognozy specjalne
Aura Centrum sp. z o. o. 1998 – 2015. Wszelkie prawa zastrzeżone | Polityka prywatności