Kończy się powoli burza magnetyczna, która szalała niemalże przez cały wtorek 17.03.2015. Efektem jej była zorza polarna, którą obserwowano także w Polsce. Nagłe zaburzenia pola magnetycznego są efektem koronalnych wyrzutów masy ze Słońca. Ich powodem są rozbłyski, czyli potężne eksplozje w atmosferze naszej dziennej gwiazdy. Promieniowanie elektromagnetyczne dociera do Ziemi po około 8 minutach zaś najszybsze z cząstek naładowanych po około 20 minutach. Szybsza i bardziej obfita w cząstki faza wiatru słonecznego rejestrowana jest jednak dopiero po co najmniej 20 godzinach.

Wtedy bardziej intensywne promieniowanie ultrafioletowe może uszkodzić panele baterii słonecznych, zaś emisje korpuskularne spowodować mogą awarie urządzeń elektronicznych, krążących wokół Ziemi satelitów.


Cząstki naładowane energią mniejszą niż 1 GeV są "chwytane" w polu magnetycznym Ziemi (tzw. magnetosferze). Poruszając się po torach helisy wzdłuż linii pola magnetycznego, zbliżają się do powierzchni Ziemi w okolicach bieguna i wywołują wzbudzenia plazmy jonosferycznej, w tym zorze polarne. Cząstki naładowane zderzając się z cząsteczkami gazów atmosfery zmieniają stopień jonizacji, poprzez co zmieniają stopień sygnału radiowego propagującego się w atmosferze, jest to przyczyną zakłóceń w łączności. Rzadko, ale jednak rejestrowane, zaburzenia pola magnetycznego, powodują indukowanie się w długich liniach przesyłowych nawet bardzo dużych napięć, które mogą powodować uszkodzenia transformatorów, jak np. w marcu 1989 roku, jeżeli te urządzenia nie zostaną wcześniej wyłączone.




Bardzo dobrym wskaźnikiem do określania burz magnetycznych jest parametr K-index używany do charakterystyki magnitudy zaburzeń. Wyskalowany w 9 stopniowej skali Kp-index oznacza burzę geomagnetyczną jeśli przekroczy wartość 5. Poniżej zamieszczam aktualne wskazania zaburzeń pola magnetycznego, właśnie za pomocą tego wskaźnika.

Redaktor: Dawid Szymczak