Liczba pożarów w Amazonii od początku roku liczy około 80 tysięcy, co jest o mniej więcej 83% wyższym wynikiem niż w zeszłym roku, w takim samie okresie czasowym.

Za powód uważa się suszę, która co roku sieje zniszczenie, ale podejrzenia padają także na rolników, chcących powiększyć swoje pola uprawne.

W Brazylii do walki z pożarem lasów w Amazonii oddelegowano lotnictwo wojskowe i 44 tysiące żołnierzy - tak zapewnia szef połączonego sztabu generalnego brazylijskich sił zbrojnych. Jednakże konkretne plany działania nie są jeszcze przedstawione.

Działania mające na celu ujarzmienie żywiołu niestety podjęto dość późno, uważa się, że prezydent Brazylii, Jair Bolsonaro, zgodził się na pomoc innych krajów pod naciskiem opinii międzynarodowej.

Na zdjęciach lotniczych widać ogromne fragmenty lasów tropikalnych ginących w ogniu i dymie. Ognisk pożarów jest wiele. Nie wiadomo jeszcze, jakie typy lasów dokładnie płoną, czy na gruncie mineralnym, czy może lasy położone na torfowiskach. Gleba lasów rosnących na torfowiskach zawiera bardzo dużo węgla. Podczas takiego pożaru płoną nie tylko drzewa, ale także węgiel, który skumulowany jest przez tysiące lat. Uwalnia to olbrzymie ilości dwutlenku węgla, który emitowany jest do atmosfery. Pożary tak dużych terenów mogą być kolejną przyczyną gwałtownych zmian klimatu.

Jeżeli ilość pożarów będzie się zwiększać, a rolnicy nie zważając na skutki będą podpalać tereny, żeby zdobyć kolejny teren pod uprawy, może dojść do stepowienia Amazonii.

Trzeba pamiętać, że mimo że lasy Amazonii są oddalone od terenów Europejskich olbrzymimi odległościami, to w przyrodzie nie ma czegoś takiego jak sztywne granice, co odczuli mieszkańcy Sao Paulo. Miasto to jest w odległości ponad 2 tysiące kilometrów od Amazonii, jednakże dym powstały przy pożarach, niesiony wiatrem zasłonił nad nim niebo, powodując mrok.

Redaktor: Patrycja Kruczyńska

« powrót