Liczące około miliona mieszkańców miasto Czelabińsk zostało dziś o świcie "zbombardowane" odłamkami meteoroidu, który z ogromnym hukiem eksplodował na wysokości około 10 km nad Ziemią. Powstała fala dźwiękowa która powybijała szyby w oknach i uszkodziła kilka stacji bazowych telefonii komórkowej.

Naoczni świadkowie a także nagrania z monitoringu i videorejestratorów drogowych potwierdzają rosnącą na przedpołudniowym niebie kulę ognia, która następnie eksploduje, rozpraszając się na liczne jasnoczerwone kawałki - meteory. Fala dźwiękowa powybijała szyby z okien, a kawałki szkła zraniły wiele osób. Jak donoszą media rannych może być nawet 400 osób, wybuchła panika.


Rosjanie potwierdzają, że spadł duży meteoryt, który po wejściu w atmosferę podzielił się na kilka części. Mieszkańcy Czelabińska widzieli blask na niebie, a wybuch był odczuwalny w całym mieście.




Dzisiejszy deszcz meteorytów budzi skojarzenia z katastrofą tunguską. 30 czerwca 1908 w tajdze, w środkowej Syberii doszło do ogromnej eksplozji, która powaliła drzewa w promieniu 40 km. Było ją widać w promieniu 650 km, słychać w promieniu 1000 km. Uderzenie było tak silne, że ówczesne rosyjskie magnetometry pokazywały w jego rejonie drugi biegun północny. Do dziś nie udało się do końca wyjaśnić tej sprawy.

Redaktor: Dawid Szymczak